#1 LUNOMANIACZKA I wywiad i mój nowy filmik
Hejka, na rozpoczęciu tego posta chciałabym zaprosić was na nowy filmik
pojawi się on na końcu posta.
Zachęcam was do czytania postów z nowej serii LUNOMANIACZKI,
te posty będą o serialu wyświetlanym na stacji Disney Channel.
Jeśli lubicie ten serial to ta seria jest właśnie dla was.
Lecz jeśli nigdy nie oglądaliście serialu Soy Luna to także zapraszam,
być może przekonacie się co do tego serialu.
A więc oto wywiad dla was:
Bartek Czartoryski: Obejrzałem dopiero dwa odcinki serialu, ale już na ich postawie można stwierdzić, że Luny nie da się nie lubić.
Karol Sevilla: Bo to dziewczyna wyjątkowa, mimo młodego wieku nie boi się walczyć o swoje. Co nie znaczy, że idzie po trupach do celu – raczej roztacza wokół siebie coś, co nazwałabym aurą przyjaźni. Jest niesamowitym człowiekiem, który ma światu sporo do zaoferowania.
Michael, a ty jak widzisz swoją postać, Simona?
MR: Simon to najlepszy przyjaciel Luny i facet, któremu zależy na jej losie. Jest pomiędzy mną a nim wiele punktów stycznych, obaj kochamy muzykę i potrafimy się wkręcić w coś, co nas ekscytuje.
Karol, wydaje się, że Luna ma w sobie jedynie dobroć, ale to może złudne. Czy odkryłaś już jakąś jej ciemną stronę?
KS: Nawet o tym nie myślałam! Ale odpowiem, że choć to możliwe, ja jeszcze tego nie znalazłam, choć nie sądzę, aby siedziało w niej choćby ziarno niegodziwości czy złośliwości.
A ty, Michael? Czego nie lubisz w Simonie?
MR: Tego, że nie potrafi powiedzieć Lunie, co do niej czuje, że ma problem w komunikowaniu niektórych rzeczy. Powinien czasem wziąć się w garść.
Oboje jednak nie mają łatwo. Przeprowadzka, rozstanie…
KS: Dla Luny przenosiny do innego kraju to nie byle co. Dopiero się ogarnia, ale powoli zacznie rozumieć, co dla niej istotne, i sobie wszystko poukłada. Na razie żyje w niepewności.
Michael napomknął, że sporo go z Simonem łączy, a co łączy ciebie, Karol, z Luną?
KS: Zgadza się, bardzo się odnajdujemy w swoich postaciach. Nie jesteśmy oczywiście identyczne z Luną, ale się dogadujemy.
MR: Nie zawsze jest to komfortowa sytuacja, bo czasem aktorowi łatwiej zagrać postać kontrastową.
Choć jesteście przecież młodzi, zastanawiacie się, co będzie, kiedy serial dobiegnie końca?
KS: Bywało tak, że zderzaliśmy się z rzeczywistością, przychodziła refleksja, że tak naprawdę nie mamy pojęcia, ile to potrwa, gdzie my się znajdziemy za parę lat.
MR: Ale na razie o tym nie myślimy. Skupiamy się na tym, że świetnie jest pracować z kimś, kogo lubisz, a na planie mamy samych kumpli. Tworzymy zgraną paczkę.
Trudno było dostać rolę w Soy Lunie? Możecie opowiedzieć o castingach?
KS: Rywalizowałam z tysiącami dziewczyn; casting składał się z paru etapów, zostały nas setki, potem dziesiątki, a potem ja i moja konkurentka. Obie poleciałyśmy na plan, żeby zobaczyć, jak się prezentujemy z innymi aktorami, i… zadzwonili do mnie! Popłakałam się.
MR: A ja poszedłem na casting do innego serialu, ale spodobałem się na tyle, że obsadzili mnie w Soy Lunie. Założyłem wrotki i z tej radości przejeździłem cały dzień.
źródło: naekranie.pl
A oto jeszcze mój nowy filmik: DIY Jadalna ciastolina
I jeszcze tylko napiszę wam że założyłam Twittera na którym pojawia się każdy nowy post z bloga oraz każdy nowy filmik z mojego kanału. Zapraszam do zaobserwowania link znajdziecie w opisie filmiku.Dzięki za przeczytanie.
Pozdrawiam!
pojawi się on na końcu posta.
Zachęcam was do czytania postów z nowej serii LUNOMANIACZKI,
te posty będą o serialu wyświetlanym na stacji Disney Channel.
Jeśli lubicie ten serial to ta seria jest właśnie dla was.
Lecz jeśli nigdy nie oglądaliście serialu Soy Luna to także zapraszam,
być może przekonacie się co do tego serialu.
A więc oto wywiad dla was:
Bartek Czartoryski: Obejrzałem dopiero dwa odcinki serialu, ale już na ich postawie można stwierdzić, że Luny nie da się nie lubić.
Karol Sevilla: Bo to dziewczyna wyjątkowa, mimo młodego wieku nie boi się walczyć o swoje. Co nie znaczy, że idzie po trupach do celu – raczej roztacza wokół siebie coś, co nazwałabym aurą przyjaźni. Jest niesamowitym człowiekiem, który ma światu sporo do zaoferowania.
Michael, a ty jak widzisz swoją postać, Simona?
MR: Simon to najlepszy przyjaciel Luny i facet, któremu zależy na jej losie. Jest pomiędzy mną a nim wiele punktów stycznych, obaj kochamy muzykę i potrafimy się wkręcić w coś, co nas ekscytuje.
Karol, wydaje się, że Luna ma w sobie jedynie dobroć, ale to może złudne. Czy odkryłaś już jakąś jej ciemną stronę?
KS: Nawet o tym nie myślałam! Ale odpowiem, że choć to możliwe, ja jeszcze tego nie znalazłam, choć nie sądzę, aby siedziało w niej choćby ziarno niegodziwości czy złośliwości.
A ty, Michael? Czego nie lubisz w Simonie?
MR: Tego, że nie potrafi powiedzieć Lunie, co do niej czuje, że ma problem w komunikowaniu niektórych rzeczy. Powinien czasem wziąć się w garść.
Oboje jednak nie mają łatwo. Przeprowadzka, rozstanie…
KS: Dla Luny przenosiny do innego kraju to nie byle co. Dopiero się ogarnia, ale powoli zacznie rozumieć, co dla niej istotne, i sobie wszystko poukłada. Na razie żyje w niepewności.
Michael napomknął, że sporo go z Simonem łączy, a co łączy ciebie, Karol, z Luną?
KS: Zgadza się, bardzo się odnajdujemy w swoich postaciach. Nie jesteśmy oczywiście identyczne z Luną, ale się dogadujemy.
MR: Nie zawsze jest to komfortowa sytuacja, bo czasem aktorowi łatwiej zagrać postać kontrastową.
Choć jesteście przecież młodzi, zastanawiacie się, co będzie, kiedy serial dobiegnie końca?
KS: Bywało tak, że zderzaliśmy się z rzeczywistością, przychodziła refleksja, że tak naprawdę nie mamy pojęcia, ile to potrwa, gdzie my się znajdziemy za parę lat.
MR: Ale na razie o tym nie myślimy. Skupiamy się na tym, że świetnie jest pracować z kimś, kogo lubisz, a na planie mamy samych kumpli. Tworzymy zgraną paczkę.
Trudno było dostać rolę w Soy Lunie? Możecie opowiedzieć o castingach?
KS: Rywalizowałam z tysiącami dziewczyn; casting składał się z paru etapów, zostały nas setki, potem dziesiątki, a potem ja i moja konkurentka. Obie poleciałyśmy na plan, żeby zobaczyć, jak się prezentujemy z innymi aktorami, i… zadzwonili do mnie! Popłakałam się.
MR: A ja poszedłem na casting do innego serialu, ale spodobałem się na tyle, że obsadzili mnie w Soy Lunie. Założyłem wrotki i z tej radości przejeździłem cały dzień.
źródło: naekranie.pl
A oto jeszcze mój nowy filmik: DIY Jadalna ciastolina
Pozdrawiam!
Eres muy bien.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias.
Usuń